DLACZEGO ZAPRASZAMY ZAPATYSTKI DO WARSZAWY?

DLACZEGO ZAPRASZAMY ZAPATYSTKI DO WARSZAWY?

Od prawie 30 lat mieszkańcy i mieszkanki meksykańskiego stanu Chiapas udowadniają, że istnieje realna alternatywa wobec władzy kapitalizmu, patriarchatu i opresji państwa. Przez cały ten czas Zapatyści i Zapatystki spotykają się z represjami ze strony przedstawicieli każdej z tych sił – sił, które nie mogą pogodzić się z faktem, że istnieje społeczność, dla której ich istnienie jest zbędne – bo postanowili żyć według prostej zasady: najważniejsze jest samostanowienie o własnym losie.

I mimo, że od Chiapas dzieli nas kilkanaście tysięcy kilometrów, nasze doświadczenia są bardzo podobne: w Warszawie, w Polsce też doświadczamy kapitalistycznej i państwowej opresji. Nasze życie i życie naszych najbliższych osób jest uzależnione od przydatności rynkowej, od rachunku ekonomicznego. Ciągle, codziennie jesteśmy poddane maksymalizacji zysku, nazwano nas “ludzkim kapitałem”. Nie jesteśmy już po prostu ludźmi.

I o tym chcemy rozmawiać z delegacją Zapatystek. O naszych doświadczeniach w codziennym życiu, o naszych problemach i rozterkach, ale też o tym jak dalej prowadzić walkę z kapitalizmem, z wyzyskiem oraz z przymusem i przemocą państwową. Interesują nas też szczególnie wątki zwiazane z opresją patriarchatu, a jeśli podejmowane tematy bezpośrednio jej nie dotyczą, bedziemy szukać perspektywy feministycznej, niemęskiej. Bo nawet nasze spoleczności wciąż reprodukują przemoc wobec kobiet i innych osób.


O ZAPATYSTACH

1 stycznia 1994 mieszkanki i mieszkańcy stanu Chiapas w Meksyku, zwani Zapatyst[k]ami (od nazwiska historycznego chłopskiego rewolucjonisty Emiliano Zapaty), powstały zbrojnie przeciw neoliberalnemu wyzyskowi, którego ofiarą padali nie tylko oni sami, ale wszyscy ubodzy i wykluczeni mieszkańcy Ameryki. Aby móc lepiej koordynować partyzanckie działania, zorganizowały się w Zapatystowską Armię Wyzwolenia Narodowego (EZLN).

„Ubieramy kominiarki,
by być lepiej widocznymi”

Przechodząc od rewolucyjnej przemocy przetykanej poezją do praktycznej realizacji zasad autonomii, pomocy wzajemnej i demokracji bezpośredniej, tworzą i pokazują realne alternatywy dla współczesnego kapitalizmu i hierarchicznej władzy. EZLN nigdy nie dążyła do przejęcia władzy ani w Meksyku, ani w regionie: odkąd wygrała powstanie, Zapatyści swoje codzienne życie organizują w Caracol’e – czyli samorządne społeczności terytorialne (obecnie jest ich 6), w których praktykują „horyzontalną autonomię i wzajemną pomoc“ poprzez budowanie i utrzymywanie własnej służby zdrowia (przychodnie, szpitale), autonomiczny system edukacji, zrównoważonych systemów agroekologicznych. Swoje decyzje podejmują wspólnie, nie ma wśród nich przywódców czy autorytetów – stawiają na współpracę, nie rywalizację, na promowanie sprawiedliwych relacji między wszystkimi płciami oraz budowanie międzynarodowej solidarności uciskanych. Dążą do budowy „świata, w którym istnieje wiele światów”.

Symbolem ich pozytywnych rozwiązań i zbrojnego oporu stał się podkomendant Marcos – poeta, bojownik o równość i wolność wszystkich ludzi, bez względu na ich status majątkowy, płeć czy orientację seksualną.

Ich życie ukształtowało 500 lat oporu wobec wszelkich form zniewolenia i kolonializmu. Jednym z ich źródeł utrzymania są kooperatywy uprawiające i produkujące kawę. Wspólnie wypracowany zysk przeznaczają na rozwój całej społeczności i prowadzenie dalszych działań przeciwko autorytarnej władzy.

W maju 2014 walka Zapatystek ponownie zwróciła uwagę światowej opinii, gdy podczas ataku na szkołę i klinikę zdrowia został zamordowany nauczyciel i działacz edukacyjny Galeano. W następnych tygodniach tysiące Zapatystów oraz ich meksykańskich i zagranicznych sympatyków i sympatyczek zmobilizowało się, by uczcić Galeano. Podczas tego wydarzenia subcomandante Marcos ogłosił, że ustępuje, symbolicznie ogłaszając nowy rozdział w historii ruchu.

Europa, będzie odtąd nazywana Slumil K’ajxemk’op, co oznacza niekontrolowaną ziemię lub ziemię, która się nie ugina.

W 2021 zdecydowali się pokazać światu, że walka ta ma charakter uniwersalny dla wszystkich ludzi uciskanych przez wyzysk i kapitalizm. Delegacja rozpoczeła podróż w stronę odwrotną do tej, którą 500 lat wcześniej odbyli biali, europejscy kolonizatorzy. 7 osób (4 kobiety, 2 mężczyzn i 1 osoba transpłciowa) wyruszyło statkiem w podróż do Europy, by „odkryć Nowy Świat“.

22 czerwca 2021 roku pierwsza osoba z oceanicznej wyprawy Zapatystów postawiła swoją stopę na europejskim brzegu – była nią transkobieta Marijosé.

„W imieniu zapatystowskich kobiet, dzieci, mężczyzn, osób starszych i oczywiście innych osób oświadczam, że ziemia ta, znana jako Europa, będzie odtąd nazywana Slumil K’ajxemk’op, co oznacza niekontrolowaną ziemię lub ziemię, która się nie ugina. I jako taka będzie znana miejscowym i obcokrajowcom dopóki, dopóty będą tu ludzie, którzy się nie poddają i nie sprzedają.” – to były jej pierwsze słowa po zejściu z pokładu statku “La Montaña” w portowym mieście Vigo.

Po 50 dniach atlantyckiego rejsu siedmioosobowa morska reprezentacja Zapatystów Eskadra 421 dopłynęła do wybrzeży tzw. starego kontynentu. Przemówieniami, poezją, hip-hopem, tradycyjną muzyką Galicyjską i meksykańską Cumbią powitały ich setki towarzyszek i towarzyszy z Galicji, Niemiec, Francji, Szwecji, Grecji, Włoch, Portugalii, Maroka, Szwajcarii, Czech, Iranu, Katalonii, Kraju Basków i Hiszpanii. Z otwartym sercem i witającymi ramionami wspólnie odśpiewano The People United Will Never Be Defeated i hymn EZLN. „Zapraszamy do wspólnej walki o społeczeństwo równości, społeczeństwo solidarności i godności, o świat bez granic” – tymi słowami galicyjski komitet organizacyjny przywitał gości.